Archiwum maj 2006, strona 1


maj 11 2006 cytaty
Komentarze: 1

qrde, dwa dobre cytaty jeszcze znalazlem a props zrywania i koncow, ale z racji tego, ze sie boje, ze znowu ktos je sobie skasuje albo cos w tym stylu postanowilem sobie je tutaj wkleic bez zapytania z podaniem linka...

"Stało się. Rozchodzimy się. Zawiodłem ją, przestałem być jej facetem stałem się przyjacielem, który przestał o Nią zabiegać i walczyć. Sam sobie ten scenariusz napisałem, teraz konsumuję jego skutki. Ból okropny, łzy, brak chęci do czegokolwiek...ehhhh"
ten jest z blogu http://www.blogi.pl/blog.php?blog=bladerunner

"...jest fatalnie, beznadziejnie, ciezko, boli i tak dalej...moj caly swiat, tak misternie budowany na trwalych fundamentach w ciagu pol roku posypal sie w mial...a zanosilo sie na to od dawna, gdzies zabraklo spojrzenia, ktore by widzialo, moze troche serca i uczucia zabraklo lub w ogole zniknelo?...boli jak cholera, boli, ze tylko kot bedzie mnie wital w domu, boli, ze nie bede miala cieplego lozka...wiem, ze ranilam czasem, mnie raniono i teraz znow ja ranie...wszystkich dookola...nawet piszac to...a mialo byc zupelnie inaczej...obietnice, mimo, ze czesto niewypowiedziane bola takze...wiem, ze kazdy powie "zobaczysz, bedzie lepiej", ale ja juz nie wierze w lepiej, co to znaczy lepiej...cos co do tej pory wydawalo mi sie "lepiej" juz takie nie jest, to co zrobic? przewartosciowac wszystko, zrezygnowac z wyznaczonych sobie wartosci? obnizyc wymagania, zadowalac sie czymkolwiek?...denerwuje mnie wszystko, bol i obojetnosc, ludzie tez bola....to, ze zostane sama sobie, ze wszyscy niby chca pomoc, pocieszaja, a i tak w glebi serca albo oceniaja, albo maja pretensje, nawet ja sama mam do siebie jakis zal...bo sprzeciwilam sie instynktowi samozachowawczemu...widzialam sens, teraz go nie widze w ogole...nic kompletnie mi sie nie chce, nie chce mi sie pracowac, nie chce mi sie sprzatac, nie chce mi sie bawic, nie chce mi sie jechac na wakacje, bo to poteznie nadwyrezy moj budzet, ktorego i tak nie mam...fatalnie...nie jestem pewna jutra, pojutrza, czasu za pol roku...zdawalo mi sie, ze bylam pewna dnia wczorajszego, przeszlosci, ale jakze sie przeliczylam...czy ja jestem taka straszna, ze nic nie warto? ze nikomu nie starcza sil no to zeby dotrzymywac mi kroku w tej mateii...czuje cholerna pustke, i mimo, ze mam wokol siebie osoby, ktorym na mnie zalezy to czuje ogromna pustke w sobie, bo tak na prawde jestem sama i zdana tylko na siebie...chcialabym zniknac...

...p.s...zapomnialam dodac, ze czuje sie przeokropnie niefajna, nieatrakcyjna, niekochana, niesympatyczna, niedobra i w ogole wszystko "nie"...i nawet jak momentami wyglada inaczej, to i tak sie to nie zmienia...wracam do punktu wyjscia...zawsze tak o sobie sadzilam...coz...wada wrodzona...

podpisano...niczyja Anne"
a ten jest z blogu http://www.blogi.pl/blog.php?blog=Leoanne

alusio : :
maj 11 2006 pornole
Komentarze: 0

wczoraj dala mi znowu kosza. dzisiaj nic nie powiedziala.
nie wpsomnie juz ze w snie mi powiedziala, ze juz nigdy nie przespi sie ze mna. potem sie rozminelism w trasie w real life i postanowila ze to jakis znak i w domu zostala. strasznie mnie to wkurwilo

na szczescie udalo mi sie wczoraj mysli moja kariera zajac, o dziwo i dobrym pornolem. ogladajc pornola zrozumialem tez, dlaczego ona lubi jak sie jej rozkauje, albo mowi co ma robic, bo sie do tego juz przyzwyczaila. musze teraz obczaic co z tym dalej zrobic, czy robic po swojemu, czy traktowac ja jak dziwke...

alusio : :
maj 09 2006 koniec
Komentarze: 0

wczoraj na wlasne zyczenie, sam zrezygnowalem z uniwersytetut, z dalszego studiowania na moim uniwerku. na razie jestem jeszcze studentem, ale juz nieldugo sie to zmieni.
z laska wiadomo, ze tez sie skonczy, bo jak mi mamusia mowila, kobiety nie chca facetow looserow. chca byc z facetami co sa erfolgreich. a z racji z tego ze ze mnie taka dupa, wiec sie mna juz tak nie interesuje. w ogole mam ja akurat w dupie, bo ona jedno mi mowi, a drugie robi i trzecie udaje i mysli ze ja tego nie widze.
ogolnie hujowo, ale ciesze sie na razie, ze moge sobie jeszcze do pracy pochodzic i fajna robotke porobic.

alusio : :
maj 06 2006 ehhhh ahhh ohhh
Komentarze: 0

Musialem jej odmowic, a ona taka fajna i przytulna. zadzwonilem do niej i sie umowilem na jutro, ze jej tego kwiatka doniose, bo nie chcialem, zeby wpadla dzisiaj w srodku w nocy do mnie i mnie przylapala z nia. nie zdarze juz sie wszystkiego nauczyc, ale nie pozostalo mi juz nic innego... sobota I, niediziela II z assemblerem. moze sie jeszcze jakos to ulozy, bo na niej ciezko polegac, przynajmniej na dzien dzisiejszy nie mam zadnej przyszlosci z nia niestety... ale milo to jak sie laska o kogos ubiega, sprawilo mi to przyjemnosc poflirtowac sobie z nia, pomimo ze wiem, ze bawie sie jej uczuciami

alusio : :
maj 05 2006 watpliwosc
Komentarze: 0
periwszy swiadomy test ktory z nia przeprowadzam. a chodzi o watpliwosci. sama chciala, zebym sie zastanowil, zebym troche watpliwosci mial i w ogole. na razie zle mi z tym, ale musze przez to. poza tym lepiej bedzie tak, bo bede mial wolna chwilie, zeby sie pouczyc i moze uda mi sie w koncu ten egzamin zdac.. eh, a na koszykowce bylem dzisiaj niezmiernie kiepski. zadnego meczyku nie wygralismy... przynajmniej zajebiscie raz zablkowalem, a na poprzednim meczu 2 razy wsadzilem!
alusio : :