Traumfrau
Komentarze: 0
To musi byc na prawde szczescie, zeby na ulicy spotkac swoja kobiete marzen !!!
Musialem list do ojca wyslac. Ze mi sie nie chcialo ani tramwajem, ani rowerem te 500 metrow podjechac, zdecdyowalem sie furencja podjechac. Za pierwszym podejsciem nie udalo mi sie zaparkowac, za ciasno bylo. Wracajac do drugiego podjescia obczailem sobie fajne miejsce niedaleko poczty. Zajeo mi troche czasu objechanie calego skrzyzowanio-ronda i potem fajnie sobie parknolem, zeby nie mowic idealnie :) Dzieki temu nie mialem daleko do poczty, kolejka tam byla w miare dluga, ale szybko obslugiwali wiec nie bylo problemu...
i jak wychodzilem z urzedu pocztowego, dostrzeglem faja lasencje, co chowala akurat papierosy do torebki. Katem oka cos tam znajomego mi sie w niej wydwalo.. Ale jakos taka wieksza sie wydawala i w ogole... Przyspoeszylem kroku, zeby przekonac sie czy to nie ona... Zblizajac sie do niej maile coraz wieksze watpliowosci i w pewnym momenice nawet nie chcialem, zeby to byl ona. Ale na szczescie to ona :))) na przejsciu dla pieszyc dostrzegla mnie, a ja ja... z naprzeciwka kumpel z akademika mnie zagaduje czy znowu bede pomagal w security na unifescie... jednyma okiem za nia, drugim z nim "gadam" :P i widze jak mi ucieka... szybko se pozegnalem i pobieglem za nia :D sciagnela sluchawki, ktore zwykle miewa w uszach i zesmy sobie troche pogadali, taki bezsensowny small talk ... zapytala sie czemu jestem taki promienisty. Nic nie odpowiedziawszy stwierdzila, ze to moze ona na mnie tak wplywa. Ku jej zaskoczeniu (mam nadzieje, ze milym) potwiedzilem jej przypuszczenia :)
musiala do pracy, ja po swoje buleczki ... prawdopobnie jutro sie na koszykowce zobaczymy, ale pewnie spozni sie, bo trening zaczyna sie pol godziny wczesniej. Po tym spotakniu po glwoei krazylo mi angielskie stwierdzenie "she just made my day" :D
ehhh, w pracy teraz siedze i zamiast robic, marze o niej, bo po to przeciez jest eine Traumfrau !
Dodaj komentarz