Archiwum 03 listopada 2005


lis 03 2005 mysli przed spaniem
Komentarze: 0
Przypomnialo mi sie wczoraj w nocy przed snem....
Bylo to w piejny sloneczny dzien. Siedzielism w kuchni i rozmawialismy o nim, jak go ma podrywac. Miala komorke, na ktora zaczal jej powoli smski pisac. Lecz miescilo sie jej tylko 15, bo to dawno temu bylo i kiepska komorka ;-P No i nie miala juz miejsca na tej komorce na jego kolejne smsy. Byla w nim wtedy tak zakochana, ze nie chciala stracic tych milosnych wyznan. Wiec zaczela je do kalendaza spisywac... Jesli sie dzisiaj o tym pomysli, to wydaje sie to w pewnym sensie nawet smieszne, ale co wazniejsze, zastanowic sie trza, do czego milosc prowadzi. Czlowiek w ogole juz nie potrafi nad soba zapanowac :( Z drugiej strony ta mysl ciagnie za soba negaatywne konkluzje. Znaczy sie, powoli odwazylbym sie stiwerdzenia, ze przestaje go stopniowo kochac, wpadaja w pulapke monotnii :( ...
alusio : :